niedziela, 29 grudnia 2013

Zagryźć śledzia czekoladą, czy przeczekać smak ryby?


Kolejna książka zakończona. Miejsce na półce zwolnione, bo bałagan błagał wręcz o skrócenie jego istnienia. Ale melancholia po rozstaniu z bohaterem "Lewej Ręki Boga" nie mija. W mrok tejże nostalgii wkradł się jednak mały, choć całkiem jasny promyk radości z wyczekiwania na zdobycie kolejnej części. Póki co, powinnam poznać charaktery z pozostałych opowieści leniwie okupujących świeżo odkurzone półki. Ale jak można tak szybko porzucić kogoś, kto wyjawił ci całą historię swojego życia w nadziei na wieczną miłość i zakochać się w kimś innym? Nie potrafię smakować wspomnień innych, gdy wciąż czuję życie Thomasa Cale'a. To tak, jakby zjeść czekoladę, wciąż czując w ustach smak śledzia. W żaden sposób do siebie nie pasują. Z drugiej strony, wspomnienie smaku czekolady jest takie kuszące...
by Dizaku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za każdy komentarz i obserwację :)