sobota, 20 grudnia 2014

Ostatnio tak sobie myślę, że...

W dzisiejszej notce chciałabym poruszyć kilka tematów o których ostatnio ciągle myślę.

Zaczynając od tego, że jestem osobą nie wierzącą. Wiem, że wielu rodziców by tego nie akceptowało ale z moimi jest inaczej. W pełni rozumieją to bo sami nie są zagorzałymi chrześcijanami paradującymi do kościoła co niedzielę. Ostatni raz u spowiedzi byłam przez komunią i jest mi z tym dobrze. Nie czuje potrzeby modlenia się. Prosiłam rodziców o wypisanie mnie z religii. Jedyne co na niej robiłam to czytałam książki czy komiksy. W końcu tata mnie wypisał i tak o to mam 2 godziny wolne w tygodniu. Może to nie jest jakoś strasznie dużo ale...przynajmniej nie muszę słuchać o Bogu, jak powstał świat czy uczyć się modlitw na ocenę. To jest nasz wybór prawda? Kiedyś zapytano się mnie czemu jednak obchodzę Wielkanoc czy też Boże Narodzenie kiedy jestem nie wierząca. Obchodzę te święta razem z rodziną. Nie wiem jak dokładnie to opisać. Gdybym siedziała gdzieś osobno od rodziny w noc która nie długo nadejdzie to...nie byłabym jej częścią. Tak samo dziele się opłatkiem, składam przy tym życzenia. Nie siedzę na kanapie patrząc jak reszta to robi. Spędzam święta z rodziną bo chyba dobrze jest jak nikogo nie brakuje, prawda? W tym roku spotykam się z dalszą rodziną. Myślę, że będzie naprawdę sympatycznie.

Kolejną rzeczą którą postanowiłam tutaj zamieścić to coś o prywatności. Coś co każdy powinien posiadać. Wgląd w nie swoje sprawy, wiadomości, zdjęcia, pamiątki czy inne rzeczy jest moim zdaniem bardzo złe. Ostatnio zdarzyła mi się taka sytuacja. Nie jestem zła bo wiem, że prędzej czy później osoba ta by się dowiedziała. Dowiedziała by się z nadchodzącym nowym rokiem. Ciekawość ludzka nie zna granic. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ciekawość czasami ciągnie za sobą nie odwracalne skutki. Każdy chyba o tym wie. Każdy chce wiedzieć jak najwięcej ale...czasami dowiadujemy się za dużo. Osoba z tajemnicą może się źle czuć z wiadomością, że ktoś wie o jej sekrecie czy tajemnicy. Wie, że ten ktoś może rozpowiedzieć to dalej. Boi się. Jednak jeśli już komuś powie ( z własnej woli ) to na pewno ma do tej osoby DUŻE zaufanie.

Co ze szkołą? A raczej...jak mi w niej idzie? Otóż mam 2 zagrożenia. Jest tak ponieważ od początku się nie uczyłam. Jest powód dlaczego. Nie będę o nim tutaj pisać. Nigdy o nim nie napiszę. Wie dokładnie osoba która powinna wiedzieć i koniec. Po przerwie świątecznej mam jeszcze chwilę czasu na poprawę. Obiecałam rodzicom ale też sobie. Zrobię to. Od następnego półrocza mam nadzieje, że lepiej będzie mi iść. Choć są przedmioty z których nie idzie mi za dobrze to się staram. Staram się jak mogę. Czasami nie wychodzi, to prawda. Każdy jest dobry w czymś innym. W końcu przyszłam do szkoły plastycznej żeby skupić się na malowaniu, rysowaniu. Pewnie, że reszty nie mogę rzucić na dalszy plan...

Jakoś ostatnio o tym wszystkim myślę. Nie długo święta, nowy rok, ferie, nowe półrocze. Tyle rzeczy naraz. Może dam jakoś radę? Myślę, że uda mi się tak jak na pewno wam. Trzymam kciuki!

Dobranoc! 

17 komentarzy:

  1. Też mam 2 zagrożenia! Mam nadzieję, że uda mi sie poprawić oceny, haha :D
    Wesołych świąt! :*
    http://all-nessy.blogspot.com/2014/12/przerwa-swiateczna.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonale sie z Toba zgadzam w sprawie wiary! :)
    Mój blog-zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam zagrożeń, staram się o pasek… choć wątpie że będzie

    http://mikolaj-jaskot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że dasz radę!
    Uwielbiam tego typu posty, kiedy od razu widać, że osoba piszę od siebie, o sobie. Bardzo cenię sobie prywatność i podobnie jak Ty, nie chce by obcy ludzie wchodzili w moje życie z buciorami. :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie:
    http://niekoffanaa.blogspot.com
    Oraz na drugiego bloga: http://nkfn.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia w poprawie :)
    werreqq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka :-D
    Nominowałam Cię do LBA
    http://itsmylife-dontyouforget.blogspot.com/p/liebster-blog-award-2.html
    Zapraszam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. No, ja nie mam zagrożenia, jedynie dwóję, ale zbytnio się tym nie przejmuję, bardziej chyba robią to moi rodzice. Tak jak ty, jestem niewierząca, ale niestety nie dało rady wypisać mnie z religii.. Ja również obchodzę Boże Narodzenie itp, z powodów rodzinnych i wgl.. Mamy trochę wspólnego. Byłaś już u mnie, ale żebyś wiedziała, że to ja podaję link: http://mineralogiadlapoczatkujacych.blogspot.com/ P.S. Obserwuję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że masz takich rodziców co doskonale to tolerują a nie trują o tym, że mają jakieś inne dziecko czy odstające od reszty :)
    http://lovett-lov.blogspot.com/
    Zapraszam do wpadnięcia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przede wszystkim - święta, o których wspomniałaś mają długą tradycję rodzinną. No i również zostały poddane bardzo gwałtownej komercjalizacji, co wcale nie musi być złe. Zauważ, że nawet Japończycy - wśród których odsetek chrześcijan jest bardzo mały - chętnie świętują Boże Narodzenie i wcale nie musi to być związane z religią.
    Ważne, że spędziłaś je rodzinnie i w dobrej atmosferze ;) powodzenia w szkole.
    ~Scorpio [pustka-aksjologiczna]

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://czarnetrzewiki.blogspot.com/
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że Twoi rodzice to tolerują :) Ja jestem osobą wierzącą ale nie mam nic do osób niewierzących ;))
    szczęśliwego nowego roku! :D

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Życzę Ci powodzenia w nauce, na pewno uda Ci się i nie będziesz mieć już tych zagrożeń :)


    www.laura-ss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również jestem nie wierząca i moja mama nie miała problemu żeby to przyjąć do wiadomości,bo sama też podchodzi do tego sceptycznie,na religię przestałam chodzi w liceum,ponieważ w gimnazjum niestety nie miałam możliwości wypisania. Moi znajomi też się dziwią czemu obchodzę święta jak jestem nie wierząc,a tak naprawdę moje święta wygląda jak zwykła kolacja tylko z rodziną. Tak jak napisałaś,to jest czas do spędzenia z rodziną,dla niektórych osób okazja do spotkania się przynajmniej raz w roku z tą dalszą,więc nawet osoba nie wierząca z tej opcji skorzysta. Nie martw się zagrożeniami,poprawisz. Sama jak jeszcze chodziłam do szkoły miałam zagrożenie z chemii - oj bardzo nie lubiłam tego przedmiotu i ciężko mi szło,aż w końcu stwierdziłam,że przed końcem semestru nauczę i zaliczę i tak się stało,także Ty też na pewno dasz radę :)

    http://blonparia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. POWODZENIA W POPRAWACH! :)
    Zapraszam do mnie ;D
    http://nataliablog-xoxo143.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Powodzenia w tm ... wszystkim

    http://Fidanzataa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Cóż, rozumiem, że to świadoma decyzja - masz rację. Ja wierzę, bo chcę, a nie dlatego, że rodzice mnie do tego namawiali. Ale akceptuję ludzi, którzy tego hm, nie czują, bo jak inaczej mogłabym tyle czasu przyjaźnić się z pewną osobą? Właśnie.
    Co do drugiego - nie lubię gdy ktoś wtyka nosa w nie swoje sprawy, w, czasami naprawdę moje skryte, rzeczy. To irytujące.
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło jeśli zajrzysz. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz i obserwację :)