Gałki oczne.

W pewną noc dziewczyna wracała samochodem do domu. Wracała z urodzin przyjaciółki. Zaczął padać deszcz .Krople wody spływały po szybach. Na zewnątrz szalał deszcz. Przemierzała drogę pośród gęstych lasów. Wkrótce miała się rozpętać prawdziwa burza .Usłyszała już pierwsze odgłosy grzmotów. Nagle spiker radiowy przerwał audycję muzyczną ,by nadać komunikat o niebezpiecznym  psychopacie ,który uciekł z pobliskiego zakładu psychiatrycznego. Dokonał on wcześniej kilku brutalnych i drastycznych morderstw .Spiker poważnym tonem pouczył słuchaczy by ci zamknęli się w swoich domach i by siedzieli najlepiej w kilka osób ,dopóki policja nie złapie uciekiniera .Dziewczyna przejechała kolejny kilometr wyjeżdżając tym samym z lasu. Auto zaczęło powoli zwalniać i się zatrzymywać...skończyła się benzyna !Przerażona dziewczyna wpadła w panikę .Przed sobą jednak ujrzała małą stację benzynową . Włączyła rezerwę i udało jej się resztkami paliwa wtoczyć wóz na betonowy podjazd. Otworzyła drzwi i wysunęła się z samochodu wprost w mroźny, niemiłosiernie siąpiący deszcz. Zatankowała bak do pełna i szybkim krokiem udała się do sklepiku, by zapłacić. Otworzyła drzwi i weszła do mrocznego ,oświetlonego jedną psującą się jarzeniówką pomieszczenia. Jej obcasy stukały bardzo głośno. Za ladą nikogo nie było. "Zatankowałam i chciałabym zapłacić !" zawołała dziewczyna .Postąpiła kilka kroków naprzód w kierunku starych ,obskurnych drzwi prowadzących na zaplecze. Podeszła do nich i delikatnie nacisnęła klamkę...drzwi skrzypnęły. Dziewczyna wytężyła wzrok i zobaczyła ,że w cieniach mroku pomiędzy półkami ktoś stoi .Wysoki mężczyzna ubrany w kombinezon roboczy wyszedł z cienia i powoli ,bez słowa szedł w kierunku dziewczyny ."Kim pan jest ?" Zapytała dziewczyna ,Ręce drżały jej ze strachu. "Ja-a jestem kierownikiem sta-acji..." wyjąkał nieznajomy .Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem i dostrzegła ,że w ręce trzyma długi nóż...Pobladła i spojrzała z przerażeniem na jego twarz. Ten szybko zorientował się ,że dostrzegła ona nóż i zaczął wyjaśniać "to-o ty-tyl-ko..",lecz nie zdołał dokończyć ,gdyż dziewczyna pędem rzuciła się w kierunku wyjścia .Nieznajomy rzucił się w pogoń za nią. Oboje wypadli ze sklepu wprost na strugi ulewnego deszczu. Przerażona dziewczyna biegła w kierunku swojego samochodu ,słysząc kroki napastnika tuż za sobą. Nie łatwo jest biegać w butach na wysokim obcasie ale wydawało jej się wtedy ,że nie ma innego wyboru. Nieustanne pluskanie ciężkich butów o pokryty kałużami beton zbliżało się coraz bliżej. Dziewczyna zdołała dosięgnąć klamki od drzwi swego samochodu. Wskoczyła do środka i zatrzasnęła za sobą drzwi nim mężczyzna dążył ją dogonić. Szybko wyciągnęła z kieszeni kluczyki i rzucając nerwowe spojrzenie w kierunku nieznajomego ,zdołała przekręcić kluczyk w stacyjce .Jednakże on już jej nie gonił -widziała tylko czarny kontur postaci stojący kilka metrów od jej auta wśród siąpiącego deszczu . Światła samochodu rozbłysły ,gdy nagle mężczyzna rzucił się w kierunku jej okna, waląc pięściami i krzycząc "O-On...On...!" Jednakże dziewczyna wcisnęła gaz ,koła zapiszczały i samochód ruszył pędem przed siebie ,zostawiając mężczyznę w kombinezonie na podjeździe....Pośród pisku opon i ryku silnika nie zdołała usłyszeć ostatniego zdanie, które próbował jej powiedzieć nieznajomy .Na nieszczęście dla niej. Brzmiało ono "On jest na tylnym siedzeniu!" Rano policja wezwana przez jąkającego się właściciela stacji znalazła jej samochód kilometr dalej. Szyby spływały krwią, a ciało dziewczyny porąbane było siekierą na kawałki. Zbiega-psychopaty nie udało się złapać. Policji jednak czegoś brakowało. Morderca na pamiątkę zabrał jej gałki oczne.

3 komentarze:

  1. Dziwne i smutne, a ostatnie zdanie fuu
    Pomimo to podobało mi się ;3
    Kiedy napiszesz 8 rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki ; D
    Jestem w trakcie pisania :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz i obserwację :)