A propos motywacji, to straciłam ją również na paru innych ścieżkach życia. Ostatnio nieco mniej entuzjastycznie podchodzę do tańca. Wciąż uwielbiam, ale jednak czuję w środku takie coś... takie "nie chce mi się". Tu znowu wybawieniem będą wakacje. Czekam na nie z niecierpliwością, bo one będą moją odskocznią. Pozwolą się trochę zdystansować i w następnym roku szkolnym podejść do życia na nowo. Rozumiesz, takie oczyszczenie. Kto wie, może znowu będę częściej dodawać notki... Bo do pisania też zapału nie mam. Chwilami zdarzało mi się myśleć, że całe to przedsięwzięcie nie ma żadnego sensu. Że nie ma tu nic ode mnie, co zainteresowałoby większość trafiających tu czytelników. Stąd długa przerwa. Nawet miałam małe spięcie z chłopakiem i właściwe wyjaśnienie tej sytuacji sprawiło, że to piszę i mam na to ochotę. Wiem też, że Fmo czekała na nowy post - to także dla Ciebie, złotowłosa :))
A tak całkowicie z innej beczki... Prowadziłam niedawno z ciocią pogawędkę na temat pewnej ilustracji:
Zabawne, prawda? Powiedz czemuś, co nie istnieje, żeby w siebie uwierzyło. Ciężko o to w naszym społeczeństwie z naszą mentalnością. Przecież my w niego nie wierzymy, jak on sam ma więc wierzyć w siebie? Ale czy jeśli uwierzy w siebie, to będzie mógł zaistnieć w naszej rzeczywistości? Ciocia stwierdziła, że nie wie i nie ma pojęcia, czy jest to dla niego istotne, lecz liczy, że nie jest. Ale może ten jednorożec jest tylko urojeniem pana w okularach? Jeśli jest, to czy istnieje dla niego możliwość wiary w siebie i osiągania wielkich rzeczy jeśli on w całości zależy od stwórcy, który głęboko w środku wie, że jednorożce racji bytu nie mają? W odpowiedzi dostałam podchwytliwe pytanie: "a kto ustala rację bytu?". Stwierdziłam, że każdy sam sobie, jednak są pewne granice, a jednorożec poza nimi. Czy jeśli jest tworem wyobraźni, to ma możliwość wiary w siebie? - tym pytaniem ciocia zmusiła mnie na odpowiedź na własne pytanie, bo identyczne zadałam wcześniej."Jeśli jest tworem wyobraźni, to sam w sobie możliwości takiej nie ma, bo nie istnieje w rzeczywistości. Taką możliwość może mu nadać jedynie jego stwórca", odpisałam. "Czy przyzwolenie jednorożcowi na wiarę w siebie nie będzie po prostu wiarą stwórcy w nieistniejące jednorożce?"
Chyba będę studiować filozofię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za każdy komentarz i obserwację :)