piątek, 8 stycznia 2016

Zamarznięta Roszpunka.

Dlaczego zostałam potępiona w podstawówce za bronienie przyjaciółki, za to, że jej pomagałam i byłam tylko dla Niej? Dlaczego jej nie lubili? Bo była anorektyczką? Dlaczego zostałam potępiona przez pół mojego rocznika za to, że BYŁAM? Za to, że broniłam siebie i bliską mi osobę? Za to, że nie ubierałyśmy się modnie a nasze fryzury nie były najwyższych lotów? Byłam mała, nie twierdze, że teraz jestem DOROSŁA ale byłam młodsza, chciałam poznawać ludzi, rozwijać się, cieszyć się życiem i po prostu być szczęśliwą osobą. Dlaczego w gimnazjum zostałam osądzona na starcie o fałszywe plotki? Dlaczego już na początek Dyrektor stwierdził, że jestem "nienormalna"? Jak mam mu patrzeć teraz w oczy? Poszłam do tej szkoły, żeby odciąć się od starych znajomości, tych złych. Dlaczego mój mózg nie może ich wymazać? Dlaczego co noc przypominam sobie o tym i płaczę? Dlaczego nie mogę powstrzymać łez? Dlaczego zasypiam po pięciu godzinach płaczu i użalania się nad życiem i sobą? Dlaczego akurat mnie wybrał los? Dlaczego wskazał mnie palcem i powiedział do tłumu "ONA! Ona będzie tą złą, okropną i znienawidzoną". Dlaczego? Dlaczego jestem w liceum a złe myśli nie minęły? Ludzie sobie o mnie przypomnieli? Dlaczego bawią się mną jak marionetką? Czy nie wiedzą, ze jestem słabą i kruchą osobą? Może gdyby to do nich dotarło wiedzieliby, że zniszczyli mi BARDZO WAŻNY kawałek życia!? Osobiście miałabym kogoś takiego na sumieniu. Ale... nikogo nie skrzywdziłam. A może? Nie wiem, mam zbyt duży mętlik w głowie by pamiętać. Wspomnienia się mieszają. Tyle ludzi przetoczyło mi się przed oczami, że nie zawsze potrafię powiedzieć kto co zrobił. "Szmata" "Nigdy nie miałem do Ciebie szacunku" "Idiotka" "Niczego nie świadomy gówniarz"
"Suka" "Idź się leczyć" To ostatnie w tamtym momencie rozbawiło mnie do tego stopnia, że ból pod żebrami znów się odezwał. Gdyby ta osoba chociaż trochę o mnie wiedziała...Niecałe 4 lata razem poszły w las? Ha! Zabawne. Gdybyś wiedział drogi człowieku - mam na głowie psychologa. Dzięki przyjacielowi i tak na prawdę bardzo mu za to dziękuje. Chodził ze mną do podstawówki lecz jeszcze wtedy nawet nie znaliśmy swoich imion. Dzięki niemu moi rodzice dowiedzieli się o TYM WSZYSTKIM. Tym co ukrywałam przez tyle lat pod uśmiechem i radosnymi oczami. Tym jak udawałam, że wszystko jest w porządku... Obecnie z moim przyjacielem chodzę do psychologa. Razem z nami jeszcze jedna dziewczyna której wcześniej nie znałam. Nie wiem czy to mi pomaga. Nie wiem czy pomoże. Mam to gdzieś. Nie robię tego tylko DLA SIEBIE ale i DLA NIEGO. Na koniec dodam, że przez te wszystkie wydarzenia mam prawdopodobnie problemy zdrowotne. Z pozdrowieniami dla wszystkich. *Leśniczy podczas porannej wędrówki po lesie natknął się na ciało Roszpunki. Było w zaawansowanym stanie rozkładu. Prawdopodobnie zamarzała. Jej oczy mówiły "pomocy" lecz nikt tego wcześniej nie zauważył przez zasłonę z łez*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za każdy komentarz i obserwację :)